miejsce kuchnia. mama, babcia i gracjanek. rozmowa o księdzu i zbliżającej się kolędzie.
mama: gracjanek niedługo przyjdzie ksiądz. jak wejdzie powie szczęść boże, co mu odpowiesz?
gracjan: bóg zapłać i do widzenia....
myślałam, że spadne z krzesłą:-D
a tak będąc już przy tym księdzu. przyszedł do nas dziasiaj taki jeden do pracy niby, że po kolędzie gdyż, iż, ponieważ akurat chodził po ulicy przy którj jest fabryka. szefostwa nie było, tylko ja,danka i krszysiek. pokropił nas i biuro, dał po kalendarzu i do widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz