jesteśmy od wczoraj w domu.
nasz 6 dniowy pobyt zakończył się diagnozą.
w końcu coś wiemy.
czas w szklarskiej spędziliśmy na spaceach i leniuchowaniu.
przestrzeganie harmonogramu dnia tj. godzin posiłków i nie tylko dobrze nam zrobiło.
gracjanowi niesamowicie apetyt dopisywał,
byłam pod wrażeniem jak szybko "łapał" kontakt z innymi dziećmi.
było sympatycznie, za rok kontrola, tym razem w karpaczu.
może będziemy mogli zejść z dawek leków,
bo niestety-(stety) musi je brać każdego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz