ma się wrażenie czytając tę książkę, że ot, najzwyczajniej w świecie przysłuchujemy się rozmowie dwójki dobrych znajomych. panowie podejmują się wspaniałego dialogu, niezwykle ciekawego, w którym rozmawiają w sposób niezwykle ciekawy i kulturalny, a obaj reprezentują odmienną stronę barykady. szymon to katolik, a marcinowi bliżej do bycia agnostykiem. lektura jest wciągającą rozmową, która nie pozwoli obojętnie przejść obok stawianych pytań dotyczących sensu życia. uważam, że książka jest świetną lekturą dla każdego - i dla katolika, i dla ateisty, i dla kogoś kto nie bardzo potrafi się jednoznacznie określić po której stronie tak właściwie stoi. lubię również język, którym z taką lekkością posługują się obaj. autorzy nie narzucają czytelnikowi swoich racji - raczej skłaniają do stawiania pytań i snucia refleksji, prowokują do własnych dyskusji.
ja dałam się wciągnąć w ich dialog, a co z wami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz