dzisiaj...
po wykonaniu domowych czynności, otwieram szafkę i łapię się na tym, że nie wiem gdzie wyrzucić dany odpad komunalny. nie mogę zrobić tego jak do tej pory nie zastanawiając się.
pierwszy dzień segregacji a ja mam dosyć. w wytycznych, które nasza cudowna gmina dostarczyła swoim mieszkańcom nie widzę (może mam problem z czytaniem ze zrozumieniem) gdzie do diabła mam wyrzucić chociażby podpaskę albo ręcznik papierowy (mokry), którym wycierałam blat, bo do papieru zmoczonych rzeczy nie mogę. zamiotłam okruchy z podłogi w tym sierść psa i sic! gdzie do cholery mam to wyrzucić.
no cudownie.
poza tym rozpoczęliśmy z grackiem wakacje. przedszkole czynne co prawda jeszcze 2 tyg. ale graco po zabiegu ma szlaban, wiec mama dostała opiekę na syna i leniuchujemy. może zrobimy wypad nad morze za jakiś czas? oby do września:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz